Dość zabawne, że spędzam kilka minut na pisaniu opinii o serialu anime opowiadającym tak jakby o … fryzjerze. Tytułowa Siódemka to trochę mało rozgarnięty chłopak z amnezją, który pod przewodnictwem swojego mentora … Kurczaka próbuje spełnić swoje marzenia. Surrealistyczna otoczka, pełna najróżniejszych bohaterów, mieszanka chińskiej mitologii jako tradycyjnej „lepszej” wartości niż technologicznych ale złych sąsiadów z wyspy, mroczna przeszłość postaci, zdobywanie potęgi jako droga czy cel, zemsta za śmierć bliskich, a to wszystko okraszone świetnymi scenami walki, humoru i poświęcenia. Czasami można zastanowić się czy ogląda się pastisz, albo wręcz parodię anime czy też świetnie wykreowaną produkcję i chińskie spojrzenia na branże. Kreska i animacja mają własny styl, który autentycznie mi się podoba, muzycznie też potrafi przytrzymać widza na dłużej a cześć soundtracku wylądowało na mojej playliście. Sam Siódemka to dająca się lubić postać, a jego „przemiany” gdy na chwilę odzyskuje część dawnego siebie, przyprawiają o ciarki. W tym wszystkim jest jeszcze relacja głównego bohatera z Trzynastką, jest po prostu świetnie zrealizowana, może i naiwna ale nie czuje się w niej dużej sztuczności. Żeńska Bohaterka przechodzi zresztą emocjonującą i angażującą widza przemianę. Podsumowując, trzymam mocno kciuki by mnogość wątków została spięta w przyzwoity sposób w rytmie cięcia nożyczkami, tak by finał historii zachwycił.