Mam podobne odczucia co do niego. Na Ziemi Małp, na Evereście, a nawet w ZSRR. :D
W dwóch pierwszych ledwie znośny, a w "System" całkiem dobra, ale mała rólka (pewnie dlatego dobra, że nie za długa).
Ja mam wrażenie, że ktoś (lub on sam) kreuje go na nowego Liama Neesona, do którego nie ma startu.
A ja go lubię. Uważam że gra dobrze i wzbudza bardzo pozytywne emocje. W Evereście świetnie odwzrorował Roba Halla.