Moim zdaniem poradził sobie znakomicie z tą, niełatwą skądinąd rolą :).
Grał tak dobrze, że nawet polubiłem postać graną przez niego, mimo że to on był tym `złym`... :P
BTW: na tym zdjęciu wygląda zupełnie inaczej, niż w filmie... :)
W rzeczy samej! Od razu "wpadł mi w oko" i też zapałałam sympatią do tego aktora. Własnie on w tym filmie najbardziej mi się podobał i na szczęście odciągał moją uwagę od głównych-zakochanych. Bardzo miłe wrażenie sprawiał, świetne dialogi, postać miał. Śmiać mi się chciało, ze taki pokrętny i przebiegły był a przy tym sympatycznie śmieszny.