Jak wyżej- śliczna dziewczyna i do tego bardzo dobra aktorka, czego niestety nie można powiedzieć o jej młodszej siostrze...
i te jej oczy nieziemskie, zależnie od nastroju oczy są radosne albo nieziemsko smutne, uwielbiam ją :)
Pewnie się narażę. Im starsza, tym gorsza - jako dziecko rewelacyjna (w wiekszości ról), jako nastolatka akceptowalna, po ukończeniu 20 lat mdła.
Jej siostra odwrotnie, im starsza, tym lepsza. Jej wróżę wielką karierę, a o Dakocie za kilka lat nikt nie będzie pamiętać.
To prawda, że ostatnio Elle dostała kilka ciekawych ról, zobaczymy jak to się dalej potoczy. A Dakota chyba rzeczywiście się kończy, wielka szkoda...
One mogłyby za jakiś czas zagrać w remake’u „Co się zdarzyło Baby Jane?”. Mam wrażenie ze ich życie to w pewnym sensie odzwierciedlenie tego filmu. Dakota jako dziecko była wielką gwiazdą a Elle żyła w Jej cieniu. Po latach młodsza zaczęła dostawać ciekawsze oferty i zainteresował się nią świat mody podczas gdy Dakota zaczęła odchodzić w zapomnienie.
O to to, te drewno dawno temu się wypaliło. Obecnie każda scena z nią jest męcząca jak cholera, aktorka jednej miny. Jej siostra co prawda robi karierę, ale szczerze to też nigdy nie będzie wybitną aktorką, co udowadnia serial "wielka" i jej rola Katarzyny, obie wyciosane z tego samego drzewa.