Czy tylko mi się w oczy rzuciło podobieństwo?
Niestety końcówki nie widziałam, bo musiałam wyjść ...ale cała ta egzaltacja Blanche, i jej siostra która miała tego faceta "troglodytę" ;)
Tak, dokładnie to samo cały czas myślałem. Z tym, że to film Allena jest podobny do Tramwaju, nie na odwrót. W zasadzie nazwałbym to nawet jeśli nie zerżnięciem, to przynajmniej przesadną inspiracją, jeśli Woodiego nie stać na oryginalny, własny pomysł to niech po prostu daruje sobie kręcenie filmu.
Oczywiście że to w tę stronę poszło a nie na odwrót :)
Natomiast też uważam ze strasznie to zerżnięte i w mojej opinii Allen juz jakiś czas temu się skończył i za każdym razem widzę na plakatach informację o tym ze to najśmieszniejszy film Allena albo najlepszy dramat albo coś "naj" to już z daleka czuję ze to wielka ściema.
Oj tak, kiedyś wyznaczał nowe standardy, teraz niestety głównie odcina kupony od swojej sławy. Ale spotyka to wielu.
Nawet gra aktorska była bardzo zbieżna, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Jasmine ma manierę Blanche, a Chili - Stanley`a. Bardzo, bardzo przez kalkę.
A już myślałem, że tylko mi się tak wydawało :D Nadużywanie alkochlu, ubieranie się i zachowywanie się jak księżniczka, mąż siostry to brudas i prostak i wiele wiele innych...
Wszyscy mówią że historia Jasmine jest zerznieta. Ja bym użył raczej zwrotu "zainspirowana".
Możemy z jednej strony zobaczyć parodie znanego dramatu jak i coś w rodzaju kultu (niczym Nine złożone w hołdzie 8 1/2)
Do tego Allen pokazuje jak wyglądałaby postać Blanche w dzisiejszych czasach.
Również gry Blanchett nie należy krytykować. Uważam że zagrała nawet lepiej niż Leigh. Musiałobyc trudno wplesc humor do jej roli.