Jak dla mnie jest to mocno przeciętne kino akcji, właściwie to już C-klasowe. Spodziewałem się chociaż fajnych sekwencji wyścigów, czy jakieś akcji, a i to nawet zawodzi...Skoro od tego zacząłem to już pociągnę - sceny wyścigów są kiepsko sfilmowane, szczególnie te w mieście. Często rażą sztucznością. Później jest już lepiej. Co do innych akcji to jest ich mało, a jakieś potyczki to też słabe, żadnej choreografii, tyko jakieś przepychanki jak na korytarzu gimnazjalnym, dodatkowo zmontowane w nieciekawy sposób. Na kolejny minus wpływa muzyka - beznadzieja, a pseudo piosenki w tle ranią ucho. A co do plusów to rola Diesela - obok Riddicka to jedna z najciekawszych kreacji, a także największy walor filmu. Pozostali też wypadają dobrze. Produkcja jedynie na końcu trzyma w napięciu i tylko wtedy jest lepiej, bo cały film to ogólnie miałki raczej. Jak dla mocno przereklamowany i jeden z tych filmów, przez które kino zaczęło schodzić na psy.
Co do tego wyścigu w mieście to sie zgodzę, mogli to lepiej nakręcić, ale co do choreografii scen walk to już nie, a to dlatego że nie byli to zawodnicy mma tylko zwykli przestępcy z ulicy. Co do muzyki to już nie pamiętam, ale taka była popularna w tamtym okresie więc jak najbardziej na miejscu.
Co do walk były one odgrywane amatorsko gdyż Paul i Schulze nie umieli wykonać tego co im pokazywano więc improwizowali. Moim zdaniem wyszło to realnie bo jak napisał użytkownik wyżej nie byli to zawodnicy MMA. Jak dla mnie wyścigi nie były złe,gorzej im wyszło w 2 części. Co do muzyki tutaj to już chyba kwestia gustu. Mi akurat się podobała, dopasowali ją do klimatu. Jak dla mnie pierwsza część ma pewny klimat, którego już raczej nigdzie w innym jak i w kontynuacji tego filmu nie zobaczę.
Te bijatyki wypadły tak sztucznie, że pijaczek z ulicy lepiej by to odegrał. Jak wspomniałem - dzieciaki w podstawówce tak się szarpią na szkolnych korytarzach.
Dokładnie-a co do ostatniego zdania to lepiej bym tego nie ujął. Film bez jakiejkolwiek myśli przewodniej, ze scenariuszem pisanym na kolanie i sztucznymi scenami akcji. A co do oceny 8.6 dla "gry aktorskiej" Vina Diesla w tym filmie to jestem w szoku. ZA CO? Za jedną minę w całym filmie czy za te rzucanie tymi tekścikami, po których usłyszeniu zalewało mnie zażenowanie? Eh.