Jest rok 2023, a ja właśnie obejrzałem film z 2014. Nie ma żadnych motywów LPG, woke, strong female character. Ten film jest dla mnie jak detoks
Trochę tak jest, chociaż lekka poprawność polityczna w filmach akurat mi nie przeszkadza. Natomiast ten film podobał mi się (pomimo swojej rażącej naiwności) ponieważ mocno nawiązuje do super bohaterów z moich czasów VHS (Arnold, Sylwek, Nico, czy Van Damme) czyli jedyny sprawiedliwy, sędzia i kat w jednym kontra złe mafie i ciemne układy. Nie zapominajmy też o Leonie zawodowcu.
Inna sprawa, że pierwsza połowa filmu stonowana i całkiem sensowna, dopiero tak od połowy spada logika wydarzeń. No i mocno brakowało lepszego antybohatera. Chociaż aktor grający ruskiego wysłannika był dość dobrze dobrany i zagrał odpowiednio, to został za słabo pokazany, był od początku takim psycholem-przegrywem.